Mija sezon za sezonem, przemijają kolory, mam całą szafę czerwonych rzeczy, co zrobić? Chyba znowu będę niemodna. Przeglądając gazety z modą, czekając na swoja wizytę u kosmetyczki, nachodziły mnie rozmaite refleksje. Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego nie idę zgodnie z modą i trendami, jestem kobietą, a nie lubię kupować masy niepotrzebnych ciuchów, ubieram się głównie w kolorach krzykliwych, a modne tej jesieni szarości są dla mnie nudne i nijakie.
Co jest modne?
Nie jest dla mnie istotnie, czy coś jest modne, czy nie, bo staram się wybierać stylizację zgodnie z moim gustem i upodobaniami, które to od wielu lat pozostają bez zmian. Siedzę tak zadumana i przeglądam bezmyślnie te gazety, kiedy do salonu wchodzi kobieta ubrana dokładnie tak jak z gazety modowej. Widać, że kobieta orientuje się co jest modne, a co nie. Odznaczała się jednak niesamowitym stylem. Ubrana była w czerwoną, długą spódnice, o tak, moje klimaty, a do spódnicy miała włożoną szarą bluzkę, niczym z pierwszej strony miesięcznika modowego. Patrzyłam tak na nią oniemiała i stwierdziłam, że jeszcze dzisiaj kupię taką szarą bluzkę. Bezlitośnie, oczyma wyobraźni skopiowałam styl kobiety, przeskanowałam w myślach zawartość mojej szafy i przypomniałam sobie, że mam bardzo podobną spódnicę.
Szara bluzka
Dama w szarości poczuła się chyba obserwowana przeze mnie, bo rzuciła mi niepewne spojrzenie, uśmiechnęłam się od niej i powiedziałam przepraszającym tonem, że podoba mi się jej szara bluzka. Udało mi się w krótkiej rozmowie wyciągnąć, w którym sklepie internetowym ją kupiła. Nie trzeba być geniuszem, żeby domyślić się, że jeszcze tego samego dnia kupiłam sobie dwie sztuki szarych bluzek. Już nawet wiem, kiedy je założę. Jak widać, czasem nawet największy ignorant modowy może przekonać się do najnowszych trendów. Połączenie czerwieni z szarością jest dla mnie teraz numerem pierwszych w moich stylizacjach. Od tego czasu kupiłam jeszcze z tuzin szarości i trzymam je razem z krzykliwymi kolorami w szafie, zaczęłam odważniej bawić się barwami i tonacjami.
